Czy na produkcji rolnej, zwłaszcza zwierzęcej, można zarobić więcej?

O grupach producentów rolnych oraz o projektach dla trzody chlewnej „Rodzime polskie rasy” oraz „Mięso z Gościnnej Wielkopolski” rozmawialiśmy z Wojciechem Styburskim, rolnikiem z Kuklinowa oraz współwłaścicielem firmy Agro Integracja Sp. z o.o. | Dariusz Śmigielski, Paweł Żurawski

 

Wojciech Styburski z ojcem Jackiem prowadzą dwa rodzinne gospodarstwa zajmujące się produkcją bydła opasowe-go w cyklu otwartym (ok. 100 sztuk) oraz trzody chlewnej w cyklu zamkniętym ze stadem podstawowym liczącym 70 loch rasy PBZ. Produkcja trzody chlewnej prowadzona jest zgodnie z standardem PQS (Pork Quality System), a stado jest stadem zarodowym, z którego sprzedawane są prosięta, loszki hodowlane oraz tuczniki. W drugim gospodarstwie produkcja żywca wołowego jest objęta certyfikatem QMP. Rolnicy gospodarują na areale 50 ha, uprawiając zboża, kukurydzę, buraki cukrowe oraz są w posiadaniu kilka hektarów użytków zielonych.

Nie tylko rolnik z pasją.

Nasz rozmówca wraz z Jarosławem Walczakiem prowadzą w Kuklinowie firmę Agro Integracja Sp. z o.o., która zajmuje się obsługą i wsparciem grup producentów rolnych. Firma formalnie powstała na początku bieżącego roku, jednak korzenie firmy sięgają lat 2006 i 2007, kiedy to startowały biznesy Wojciecha Styburskiego i Jarosława Walczaka. Obecnie Agro Integracja obsługuje ponad 20 grup producentów, m.in.: trzody chlewnej, bydła opasowe-go, mleka, zbóż i rzepaku oraz buraków cukrowych. Firma jest otwarta na nowych rolników i organizacje zrzeszające producentów. Warto wspomnieć, że rolnik z Kuklinowa jest członkiem komitetu monitorującego PROW 2014–2020 jako przedstawiciel Polskiej Izby Technologii i Wyrobów Naturalnych.

Zapraszamy do lektury rozmowy z Wojciechem Styburskim, w którym staramy się znaleźć odpowiedź na pytania, czy warto zrzeszać się w grupy producenckie oraz czy mali producenci trzody mają szansę otrzymywać „niemieckie” stawki za polski produkt dobrej jakości. Dariusz Śmiegielski: Panie Wojciechu, proszę przedstawić naszym czytelni-kom pańską firmę oraz ideę Agro Inte-gracji, o której mieliśmy okazję rozmawiać w Bednarach.

Wojciech Styburski: Agro Integracja powstała na bazie dwóch prężnych firm doradczych działających głównie na obszarze Wielkopolski. Głównym celem firmy jest integracja środowisk rolniczych polegająca m.in. na zakładaniu i prowadzeniu grup producenckich. Obsługujemy ponad 20 grup producentów trzody, bydła opasowego, mleka, buraków cukrowych, zbóż i rzepaku. Nie wykluczamy współpracy z rolnikami specjalizującymi się w innych gałęziach produkcji rolnej. Agro Integracja zagospodarowuje takie obszary, jak księgowość, prawo rolne oraz pełne doradztwo w zakresie ARiMR, Ministerstwo Rolnictwa, KOWR. Inspiracją do utworzenia firmy była chęć pomocy grupom producenckim powstałym w poprzednich perspektywach finansowych PROW 2007–2013 oraz 2004–2006. Grupy, które wtedy powstały, uprawiały „partyzantkę”, nie licząc się do końca ze wszystkimi zobowiązaniami. W momencie, kiedy zmieniła się ustawa o grupach producenckich w grudniu 2015 r., większość z tych grup popadła w problemy, ponieważ nie zrealizowały zasad i wymogów, które wynikały z programu, a wcześniej nikt tego nie weryfikował. Uszczelnienie przepisów w 2015 r. doprowadziło do wstrzymania płatności dla tych podmiotów. Udało nam się wspólnie z Jarkiem po-móc klientom, którzy do nas wtedy trafili i jest to dla nas moment przełomowy.

DŚ: Czy przed rolnikami chcącymi dołączyć do grupy producenckiej obsługiwanej przez Agro Integrację są stawiane dodatkowe wymogi, np. minimalna wielkość produkcji bądź inne wymagania?

WS: Nie ma takich wymogów. Jeżeli rolnik spełnia kryteria dostępu do programu, nie był członkiem grupy, która uzyskała wsparcie i prowadzi produkcję historycznie, może stać się członkiem grupy producenckiej, która otrzymuje dotację. Skala produkcji nie ma znaczenia, ale profilujemy grupy w oparciu o potencjał rolników.

DŚ: A na przykład dodatkowe wymogi dotyczące dobrostanu bądź budynków? WS: Nie ma dodatkowych wymagań, gospodarstwo musi spełniać wymogi dobrostanu zwierząt.

WS: Teoretycznie do uczestnictwa w grupie producenckiej nawet nie trzeba spełniać tych wymogów. Prawda jest taka, że jeśli nie ma dobrostanu, to zwierzęta nie rosną, nie doją, nie ma wyników i rynek weryfikuje takie gospodarstwa.

DŚ: Zapytam o „Mięso z Gościnnej Wielkopolski”

WS: Jest to drugi projekt, który realizujemy. Rynek wymaga prawdziwego polskiego produktu mięsnego dobrej jakości. Nie spolszczonych duńskich warchlaków, a świń urodzonych i tuczonych w Polsce. My poszliśmy dwa kroki dalej i chcemy pokazać, że oprócz gwarancji polskiej świni mamy coś jeszcze lepszego, czyli świnie, które mało tego, że są polskie, to pochodzą tylko i wyłącznie z naszych rodzimych ras: wielkiej białej polskiej i polskiej białej zwisłouchej i pochodzą z naszych regionów, czyli gmin tworzących LGD Gościnna Wielkopolska.

Paweł Żurawski: Czy ten projekt jest prowadzony na zasadzie certyfikacji i systemu PQS?

WS: Podstawą jest certyfikacja produkcji wieprzowiny w ramach systemu PQS. Dodatkowo operator systemu PQS, czyli POLSUS, zgodził się na wprowadzenie kolejnego wariantu, czyli certyfikacja w ramach ras PBZ i WBP lub krzyżówek tych dwóch ras.

DŚ: A pierwszy projekt?

WS: To „Rodzime polskie rasy” dla trzody chlewnej realizowany z ZM Skiba oraz sieciami handlowymi. Tygodniowo odstawiane jest 1100 sztuk tuczników ras PBZ, WBP oraz mieszańców tych dwóch ras. Jako ciekawostkę dodam, że najmniejsza dostawa od jednego rolnika to tylko 3 tuczniki.

DŚ: Więc na jakie korzyści może liczyć rolnik, uczestnicząc w projekcie „Rodzime polskie rasy”?

WS: Przede wszystkim cena, dokładniej gwarancja ceny z niemieckiej giełdy, która jest zazwyczaj wyższa o 6–7 eurocentów od ceny w Polsce. To bardzo dużo i w naszych warunkach jest to bar-dzo znaczna wartość dodana. Ponadto każdy rolnik będący w grupie zyskuje wsparcie weterynaryjne, genetyczne. Jak te dwa filary są gotowe, to „szyjemy żywienie na miarę” na tej podstawie, czyli również zapewniamy doradztwo żywieniowe. Sama obecność w grupie daje możliwość uzyskania niższych cen na środki produkcji oraz lepszych cen sprzedaży dzięki efektom skali. Ponadto tak jak mówiłem, zapewniamy obsługę prawną w zakresie prawa rolnego i pełne doradztwo w zakresie merytorycznej obsługi gospodarstw.

DŚ: A dodatkowe koszty dla rolnika, np. koszty certyfikacji?

WS: Koszty certyfikacji to 899 zł na rok, dla mniejszego gospodarstw może to być już istotna kwota, jednak w ramach PROW co roku można ubiegać się o całkowitą refundację kosztów certyfikacji, 100% zwrotu kosztów certyfikacji w ramach działania „Systemy jakości produktów rolnych i środków spożywczych”. Ponadto, za udział w systemie jakości każdy uczestnik systemu PQS może otrzymać dodatkowe punkty przy składaniu wniosku w ramach PROW 2014–2020 na następujące działania:

  • tworzenie grup producentów i organizacji producentów;
  • modernizację gospodarstw rolnych;
  • premie dla młodych rolników;
  • wsparcie inwestycji na przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi;
  • restrukturyzację małych gospodarstw.

 

PŻ: Można powiedzieć, że od lochy wszystko się zaczyna. Gdzie szukać czystorasowego materiału genetycznego – loszek ras PBZ i WBP?

WS: Mamy bazę hodowców POLSUS, które dysponują m.in. preferowanym materiałem genetycznym. W POLSUS są gospodarstwa zarówno z dobrym statusem zdrowotnym, jak i nieokreślonym. Jest wiele gospodarstw oferujących bardzo dobry materiał zarodowy, są także firmy komercyjne.

PŻ: Co Pana zdaniem jest kluczowe, aby odnieść sukces przy produkcji trzody chlewnej?

WS: Rolnicy muszą trzymać się obranego modelu produkcji. To jest podstawa, aby osiągnąć sukces, np. cel na osiągnięcie 28 prosiąt odsadzonych od lochy rocznie. Jeśli chcemy uzyskiwać taką liczbę prosiąt od lochy rocznie, to musimy zadbać o takie sprawy, jak:

  • odpowiednie żywienie loch
  • odpowiedni dobór komponentów genetycznych
  • odpowiednio przeprowadzona inseminacja
  • odpowiednia profilaktyka i kontrola zdrowia stada,
  • program weterynaryjny i badania krwi
  • żywienie
  • warunki utrzymywania zwierząt i technologia.

 

Wojciech Styburski wraz z całym zespołem Agro Integracji chętnie dzieli się wiedzą ekspercką w zakresie projektu, tworzenia i rozwoju grup producentów rolnych.