Kukurydza zbyt droga dla opasów
Wojciech Styburski żywi swoje bydło opasowe tylko przy wykorzystaniu międzyplonu oraz pasz odpadowych, gdyż jak uważna, zastosowanie w produkcji żywca wołowego drogiej w uprawie kukurydzy nie ma najmniejszego uzasadnienia ekonomicznego.
W całej strategii taniego żywienia bydła opasowego główną rolę odgrywa mieszanka traw i roślin motylkowych Futter Nowa 11 wysiewana jako międzyplon, oparta głównie na życicach, a także koniczynach perskiej i aleksandryjskiej. Jej innowacyjność polega na ponadprzeciętnym plonie oraz możliwości uprawy po głównym siewie zbóż ze zbiorem co najmniej dwóch pokosów na jesieni (wrzesień, październik) i jednego na wiosnę. Godny uwagi jest zwłaszcza wiosenny pokos dający nawet 60 balotów z hektara. Pokosy jesienne są mniej obite i średnio dostarczają po kilkanaście balotów paszy. Taka sianokiszonka uzupełniona o wysłodki buraczane, jakie rolnik pozyskuje w formie deputatu, gdyż jest plantatorem buraka cukrowego, to tania i wartościowa pasza dla opasów, a ponadto, jak zapewnia Wojciech Styburski załatwia sprawę zazielenienia, co daje możliwość uzyskania maksymalnego poziomu dopłat bezpośrednich.
Ciecie kosztów w międzyplonie
W naszym terenie dzierżawa 1 ha kosztuje 3 tys. zł rocznie, zaś zakup 1 ha to aż 120 tys. zł. Przy opłacalności bydła opasowego te stawki powalają. Zupełnie nie opłaca mi się siać 10 ha kukurydzy bo tyle potrzebuję dla swoich 100 opasów, ponosząc koszty uprawy, zbioru i konserwacji i jeszcze liczyć się z wahaniami cenowymi żywca czy też upadkami cieląt, co również wchodzi w grę. Przecież mogę wziąć za te 10 ha 30 tys. zł jako czynsz dzierżawczy i zapewniam, że chętnych nie będzie brakować. My jednak robimy inaczej, po zbożach uprawiamy w międzyplonie mieszankę Futter Nowa 11, zbieraną na paszę dla bydła, następie po trzecim pokosie w maju na tym stanowisku siejemy kukurydzę, którą na pniu sprzedajemy producentom mleka w cenie 5 tys. zł za ha. Dzięki pozyskaniu paszy dla bydła w międzyplonie oszczędzam 10 ha w plonie głównym, na których uprawiam buraki cukrowe. Ta strategia pokazuje jak można ciąć koszty, a jednocześnie podnosić zyski w gospodarstwach z bydłem opasowym – podkreślił Wojciech Styburski. Co ciekawe, zasiew kukurydzy odbywa się metodą bezorkową tzw. pasową Macieja Czajkowskiego. To system uprawy gleby, który polega wyłącznie na spulchnianiu wąskiego pasa w rzędzie siewu. Technologia ta chroni glebę przed erozją, pozwala również zastosować zlokalizowane nawożenie. Sianokiszonka z mieszanki Futter Nowa 11 nie tylko ma bardzo dobre parametry żywieniowe, zawiera 22% białka w suchej masie, ale również odznacza się intensywnym przyjemnym zapachem zachęcającym bydło do pobierania. Bardzo dobrze komponuje się w dawce żywieniowej z zasobnymi w cukry wysłodkami buraczanymi.
W grupie łatwiej
Oprócz gospodarstwa Wojciech Styburski prowadzi firmę doradczą specjalizującą się w szeroko rozumianym doradztwie rolniczym oraz promującą i koordynującą grupy producenckie. Rolnik sam jest członkiem takiej grupy producenckiej i stara się zachęcić innych pokazując, jakie są tego zalety. Jest również członkiem Komitetu Monitorującego PROW 2014–2020. – Doradzamy w zakresie technologii produkcji i spraw formalnych, są to również warsztaty i wyjazdy studyjne. Najbardziej interesują nas jednak innowacje, w ramach których staramy się rozpropagować rozwiązania tanie i efektywne sprawdzone na gruncie własnego gospodarstwa tak jak np. żywienie na bazie mieszanki Futter Nowa 11. Co do grup producenckich, to staramy się pokazać, jakie są tego zalety. Do tej pory było tak, że grupy producenckie po wykorzystaniu dotacji po prostu się zamykały. Nasz cel jest taki, aby rolnicy po upłynięciu 6 lat dopłat nadal mieli korzyść z bycia w grupie producenckiej chociażby z proitu od sprzedaży większych i bardziej wyrównanych partii opasów, kupna większej ilości cieląt bez udziału pośredników czy też poprzez otrzymanie lepszych ofert z banków. Obecnie założyliśmy i administrujemy 22 grupy producenckie zajmujące się m.in. bydłem opasowym, trzodą chlewną, produkcją mleka, a także uprawą zbóż i rzepaku czy buraków cukrowych – powiedział Wojciech Styburski.
Andrzej Rutkowski